Grindslow Knoll w Edale
Musiałem wyjść z domu, nie mogłem już wysiedzieć w miejscu. Tym razem wybrałem się do Edale, małej wioski w Peak District w Anglii.
Stamtąd wybrałem się na czterogodzinny spacer po górach. Widoki, które tam zastałem, sprawiły, że było warto… a z resztą, zobaczcie sami!
Zrobiłem szybki przystanek w Edale Visitor Centre, gdyż w typowym dla siebie przypadku zapomniałem baterii do GPSa - również zapomniawszy wymienić ich po wyjeździe do Walii.
Wejście pod górę było pewnym wyzwaniem, zwłaszcza, że jedyną formą, jaką posiadam, to okrągła. Dodatkowo początkowe podejście było dosyć strome, i muszę przyznać, że było kilka momentów, w których miałem ochotę zawrócić. Kurczę, musiałem położyć się na parę minut mniej więcej w połowie drogi, bo ledwo dałem radę.
Cóż, kiedy znów mogłem stać, musiałem podjąć decyzję - zejść na dół, czy wchodzić dalej? Nie chciałem się poddawać, ale czy nie porywam się z motyką na słońce? Podjąłem decyzję, że idę dalej, tylko wolniej.
Ostatecznie udało mi się wejść. 300 metrów w górę w przeciągu 1.5 km drogi - i już zaczynało być to warte wysiłku - widoki (i wiatr) zwalały z nóg.
Oczywiście wejście na szczyt wymazało wszelkie poczucie zmęczenia. Byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem, ile osób było tu już przede mną - czy oni nie mogą spać czy co?
No ale, te widoki.
Podsumowując, podobało mi się. Peak District ma wiele do zaoferowania i jestem pewien, że to nie będzie mój ostatni raz w nim.
Jak zawsze, więcej zdjęć znajdziecie w albumie Gridslow Knoll / Edale.